Tak to je, bez śmierdzących nóżek to jakby lot się nie odbył. 😄 Fragment z pierwszego tomu książki mówi wszystko:
Przy wyjściu siedzi facet z butami zdjętymi i śpi. Bosymi stopami ma wyciągnięte ledwie kilkadziesiąt centymetrów od kuchni, gdzie właśnie siedzimy. Nabieram powietrza nosem, lekko odsuwam zasłonę oddzielającą kuchnię od kabiny i po chwili wyłapuję zapach sera.
„Przejdziemy na drugą stronę?” pytam z rezygnacją koleżankę Orlę.
„Nie, chwila…”, mówi zdecydowanie i na moment znika. Wraca z kocem.
„Serio?” pytam rozbawiona, bo już wiem, co kombinuje. „Jak to chcesz zrobić?”
Orla rozwija koc i powoli skrada się z nim do śpiącego pasażera. Delikatnie przykrywa mu stopy, jakby to było śpiące niemowlę. Pasażer nawet się nie porusza.
„Brawo!” doceniam jej pomysł.
Smród na pokładzie bez winnego
A co robimy, gdy w kabinie śmierdzi, a nie potrafimy znaleźć źródła? Albo gdy wiemy dokładnie, skąd wieje wiatr (czyli smród), ale pasażer nie śpi, więc trudno byłoby mu tłumaczyć, dlaczego mu zakrywamy nogi kocem? I na to mamy swoje sztuczki → kolejny fragment z książki:
„Przepraszam, moglibyście włączyć jakiś zapach do klimatyzacji?” pyta facet ledwo siadając.
„Niestety, to niemożliwe,” kręcę głową.
„Tu strasznie śmierdzi,” rozgląda się wokół. Wiem, mnie też uderzył ten zapach w nos. Wyjątkowo to nie są stopy ani wymioty.
„Coś wymyślę.” Jestem zdeterminowana, by coś z tym zrobić. Z markowym perfumem schowanym za plecami (który jest przeznaczony tylko na toalety w klasie biznes) idę alejką. Dyskretnie co kilka metrów psikam trochę perfum w powietrze. Czasem schylam się, jakbym coś podnosiła z iemi i psikam trochę na dywan.
„Hmm… ale piękny zapach. Możesz częściej psikać,” rozmarzona mówi starsza Europejka.
Podczas lotu cała kabina tak się „rozpachnia”, że muszę kilka razy powtórzyć akcję.
„Nie chowaj tego, mam tu niezłego, dojrzałego sera,” mówi kolega, nawiązując do czyichś śmierdzących nóg i sięga po mój perfum. Psika dywan tuż obok kuchni. Tam właśnie jeden pasażer wygodnie zdjął buty. Czasem wyciąga nogi do przejścia tak, że jego palce wystają do kuchni zza zasłony…
Śmierdzące nogi pasażerów to nic w porównaniu z tym…
… co dzieje się na lotach do Chin! A jeśli nie boisz się i chcesz więcej smaczków z pokładu, to może zainteresuje cię mój wywiad dla brytyjskiego Daily Mail. 😜
Na koniec chcę cię uspokoić: zdjęcie butów podczas lotu nie jest karalne – ale uważaj na dojrzałego sera. A jeśli chcesz jeszcze bardziej komfortowo spędzić lot, te tipy ci się przydadzą. 🫡


















