Stewardesa Emirates: Najczęstsze pytania #4

Jakie było Twoje najgorsze doświadczenie jako stewardesy Emirates?

O matko, takich historii mam pełne książki. 😄 To nieprzyjemne sytuacje nie tylko ze strony pasażerów, ale też niewłaściwe zachowania kolegów z załogi. Nawet takie ekstremalne jak molestowanie seksualne.

I jeśli myślicie, że to pasażerowie nas molestowali – to pudło. Uniform Emirates budzi szacunek i podziw, więc (na szczęście) niewiele sobie pozwalają. Dobrze, może 1 na 100 pasażerów. A ci pozostali 99? To niestety… koledzy.

Na pokładzie często zdarzało się, że supervisor upatrzył sobie stewardesę i przez cały lot z nią flirtował. Najczęściej wybierał nowicjuszki – młodsze i wystraszone, więc bardziej podatne. Sama też bałam się odmówić przełożonemu, bo miał władzę i mógł mi nieźle zaszkodzić.

Stosowałam więc taktykę unikania i starałam się trzymać jak najbliżej innych członków załogi, żeby sobie nie pozwolił na zbyt wiele. Głaskanie po plecach i niby przypadkowe dotyki to były ich „metody” – i to nie tylko w hotelu na miejscu, ale też na pokładzie, kiedy miałyśmy na sobie uniform!

Niewłaściwe dotykanie i teksty z podtekstem były tak częste, że Emirates oficjalnie ostrzegły załogę, że to nieakceptowalne. W pierwszym tomie, w rozdziale „Bruksela i molestowanie seksualne”, opisałam Wam takiego jednego śliskiego typa. Nazywał się Amir, był Egipcjaninem i… supervisorem (czyli bardzo typowe combo takich natrętów na pokładach Emirates).

Innym z najgorszych przeżyć był dym na pokładzie, kiedy załoga dosłownie wybiegła z gaśnicami, bo… pasażer zapalił papierosa w toalecie!
Uruchomił czujnik dymu i prawie doprowadził mnie do zawału! Jeszcze długo po tym cała się trzęsłam, dosłownie. To było tak silne przeżycie, że musiałam o tym napisać w książce – żeby się z tego szoku choć trochę wypisać.

A najlepsze wspomnienie z czasów pracy jako stewardesa Emirates?

Bardzo specyficzny był dla mnie lot covidowy – zamiast pasażerów, w fotelach siedziały… kartony. 😅 Bez pasażerów, bez serwisu, bez zamieszania! Tylko obchód z gaśnicą co 30 minut. Wiem, że kartony same się nie zapalą, ale regulamin to regulamin.

Atmosfera była cudownie spokojna. To chyba jedyne razy, gdy wszyscy byliśmy dla siebie jak rodzina i naprawdę się tym lotem cieszyliśmy.

Dostałam wtedy możliwość przespać się w kabinie pierwszej klasy, a w drodze powrotnej usiąść w business klasie. Nigdy wcześniej ani później mi się to nie zdarzyło. To był lot do Nowego Jorku, więc naprawdę długi – koja na sen była jak zbawienie. 🙂

To jedno z tych najpiękniejszych wspomnień z pokładu. Ale mam też mnóstwo przygód z miejsc docelowych. W Durbanie w RPA pływałam z rekinami, w Keni głaskałam słoniątko, w Dubaju skoczyłam ze spadochronem, a w Bangkoku zjadłam smażoną tarantulę. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak smakują chrupiące nóżki tarantuli albo skorpiona, zajrzyj do pierwszego tomu. 😅

Buenos Aires odwiedziłam cmentarz, gdzie pochowana jest Evita (taka lokalna atrakcja), a w Rio skręciłam sobie kostkę. 😅 Mimo to mam same dobre wspomnienia – z koleżankami zrobiłyśmy sobie porządną wycieczkę!

Podczas lotu paralotnią straciłam na chwilę przytomność, ale potem i tak dobrze się bawiłam (wiem, szalone – ale kocham adrenalinę 😄). Później spacer po słynnej plaży Copacabana, przejażdżka pod Pomnik Chrystusa Zbawiciela – tyle że lało jak z cebra i nie widziałyśmy nic. 😅

Co się działo – lub nie działo – w Rio (i jak się obsługuje pełen samolot ze skręconą kostką), to wszystko też opisałam w książce. 🙂

Dlaczego zdecydowałaś się odejść z Emirates?

Z tym odejściem kokietowałam się już długo. Atmosfera na pokładzie i w firmie robiła się coraz bardziej toksyczna. Na każdy lot szłam z duszą na ramieniu – kto tym razem mnie na coś naskarży?

Żywotność stewardesy (przynajmniej u Emirates) nie jest długa. Przy takim nalocie godzin i słabej opiece medycznej, gdzie firmowi lekarze przepisywali nam Panadol na wszystko, to nie jest praca na całe życie. Z tego Panadolu powstał nawet nasz wewnętrzny żart:

„Złamana noga? Proszę, weź Panadol.”

Brak snu, pogarszający się stan zdrowia (też psychicznego) i zastraszanie ze strony firmy, że nie wolno iść na zwolnienie, zebrały już swoje żniwo.

Decyzja o odejściu z Emirates nie była łatwa… Styl życia stewardesy uzależnia. Ta praca dawała mi satysfakcję, a poza tym – ciągle miałam listę miejsc, które chciałam jeszcze odwiedzić. No i kto chce zrezygnować z takiej pensji, której w Czechach bym raczej nie osiągnęła?

Dubaj był dla mnie jak złota klatka – bezpieczna, ale jednak klatka. Więc jeszcze przez jakiś czas byłam gotowa to znosić… Ale gdy przyszedł covid i przestaliśmy latać, zaczęłam o odejściu myśleć serio. Po pół roku, kiedy miałam tylko trzy loty, powiedziałam sobie: „Dość. Czas iść dalej.”

Pandemia była dla mnie znakiem. Poza tym potrzebowałam wyzwania. Czegoś, co by mnie posunęło zawodowo do przodu (bo awans do business klasy przez pandemię był totalnie poza zasięgiem). Albo przynajmniej czegoś, gdzie nie muszę codziennie pytać „chicken or beef?” i powtarzać te same procedury.

Jak wyglądało zakończenie współpracy z Emirates?

Wystarczyło jedno zdanie skierowane do mojej przełożonej: że odchodzę. Potem trzeba było oddać identyfikatory, torbę „duty free pouch” (czyli tę, do której zbierałyśmy kasę za sprzedaż na pokładzie), zorganizować firmę przeprowadzkową i lot – dla mnie i dla mojego bagażu.

Miałam prawo do 200 kg bagażu za darmo do Pragi. Problem w tym, że przekroczyłam limit o kilkadziesiąt kilo! 😅

Na szczęście pan od przeprowadzki pomógł mi to obejść w papierach, żebym nie musiała dopłacać. Jeszcze tego samego dnia… poszłam z nim na randkę. I nie, nie dlatego, że pomógł mi przemycić rzeczy przez granicę. 😜 Po prostu – pomyślałam: „Czemu nie? I tak jutro odlatuję z Dubaju.”

A poza tym – kto może powiedzieć, że był na randce z 30-letnim prawiczkiem z Pakistanu? 😅

Tę historię oczywiście też opisałam – znajdziecie ją w trzecim tomie Dziennika stewardesy. 🫡

Dziennik stewardesy 1

Książka w wersji papierowej

E-book w trakcie przygotowania

Dowiedz się więcej

Dziennik stewardesy 2

Książka w wersji papierowej w trakcie przygotowania

E-book w trakcie przygotowania

Dowiedz się więcej

Dziennik stewardesy 3

Książka w wersji papierowej w trakcie przygotowania

E-book w trakcie przygotowania

Dowiedz się więcej

Więcej ciekawych artykułów...

O książce pisano zarówno w moim kraju, jak i za granicą...

Dziennik stewardesy 1

Książka papierowa
lub e-book

Dowiedz się więcej

Dziennik stewardesy 2

Książka w wersji papierowej w trakcie przygotowania

E-book w trakcie przygotowania

Dowiedz się więcej

Dziennik stewardesy 3

Książka w wersji papierowej w trakcie przygotowania

E-book w trakcie przygotowania

Dowiedz się więcej